poniedziałek, 2 grudnia 2013

Ruhe in Frieden – po raz wtóry


Postanowiłem wczoraj jeszcze raz obfotografować tereny obok przystanku Modra przy ul. Pilczyckiej. Od wielu lat zalegały tam stare, niemieckie płyty nagrobne ze zlikwidowanego w latach 70. cmentarza komunalnego. Co więcej, po wojnie było to anonimowe miejsce pochówku tysięcy Niemców, zapomniane i zarośnięte aż do masowej ekshumacji w 1998 roku. W 2012 roku podczas budowy trasy Tramwaju Plus ponownie wycięto wszechobecne krzewy i zarośla, posprzątano też zalegające wokół tony śmieci. Część nagrobków usunięto, reszta jednak pozostała – nie wiedzieć czemu – na swym dawnym miejscu. Już w drodze z przystanku zaskoczył mnie widok dwóch kamiennych płyt z niemieckimi inskrypcjami.



Jaśniejsza płyta pochodzi z grobowca Marii Fliegner zmarłej w 1942 roku – wdowy i matki, zamieszkałej w zniszczonej podczas wojny kamienicy przy Alsenstrasse (Czarnieckiego) 23. Płyta ciemniejsza to nagrobek rodziny Frühauf z lat 20., z napisem „Tu spoczywają nasi ukochani rodzice”. Im dalej w kierunku ogródków działkowych, tym więcej pozostałości po dawnym cmentarzu. Łatwo dostrzec szpalery drzew, posadzonych w 1945 roku przy mogiłach żołnierzy zmarłych w lazarecie przy ul. Grabiszyńskiej.



Pod drzewami można zauważyć resztki grobów. Co lepsze „kąski” dawno wywieziono, zostały już tylko mało wartościowe kamienne bloki.



Pod ścianą cmentarza żydowskiego od zawsze piętrzy się stos gruzu ze zlikwidowanej nekropolii, na szczęście po wycięciu zarośli przestał on być miejscem alkoholowych libacji. Sprzątnięto butelki i śmiecie, kilka świeczek dodaje temu miejscu choć odrobinę godności.


Czy z władz ktoś kiedykolwiek zwróci uwagę na ten brak szacunku do zmarłych breslauerów? Wątpię. Krzyczymy głośno o utrzymaniu polskich cmentarzy na wschodzie, a sami nie mamy zamiaru zrobić tego samego w stosunku do Niemców.

Pozostałą część fotoreportażu znajdziecie na Facebooku.

11 komentarzy:

  1. To prawda, sama się nad tym zastanawiałam. Nie chodzi zresztą o to, by bardzo starych cmentarzy nie likwidowac, niemieckich miejsc pochówku we Wroclawiu jest wiele i trudno byłoby je utrzymać, jest potrzebne miejsce dla zywych itd itp, ale resztki nagrobków pozostawione tak, jak na zdjeciach wyzej, to czysta niegodziwośc.

    OdpowiedzUsuń
  2. To bardzo smutne, tak się mówi o integracji, pamięci, człowieczeństwie a w środku kilkuset tysięcznego miasta odbywa się taki "proceder"...

    OdpowiedzUsuń
  3. To rzeczywiście dziwna sytuacja, kiedy krzyczymy głośno o sytuacji polskich grobów za granicą a u siebie dopuszczamy do takich sytuacji!

    OdpowiedzUsuń
  4. Zgadzam się, i z tekstem, i z komentarzami powyżej. Faktycznie jest to dość smutne. Bardzo często dzieje się niestety tak, że nie jesteśmy świadomi własnych czynów, ale łatwo pchamy się w oskarżanie kogoś innego. Tutaj wychodzi często nieznajomość historii albo inaczej - też pewne manipulowanie nią, np. na lekcjach historii w szkole - takie jest moje zdanie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mieszkam w tym rejonie i dosłownie wczoraj oglądałem właśnie te płyty.
    Przy płocie pomiędzy górkami z resztek nagrobków jest taki jakby prowizoryczny grób. Przykryty gałązkąmi i z kwiatem.
    Wiadomo może kto tam leży? Czy to jest prawdziwy grób?

    Bardzo często też spaceruję po Parku Zachodnim i znam chyba każdą leżącą tam płytę nagrobną. Właśnie podczas tych spacerów nasunęła mi się myśl żeby z tego co jeszcze pozostało zrobić choć prowizoryczne lapidarium. W parku pewnie znalazłoby się jakieś ustronne miejsce gdzie te płyty możnaby poustawiać z tablicą informacyjną z historią cmentarza. Oczywiście trzeba by do tego zaangażować jakieś instytucje albo jakieś stowarzyszenie bo skrzyknięcie kilku osób o jak najlepszych chęciach niewiele da, bo płyty ciężkie, pozwoleń brak.
    Zna ktoś jakąś instytucje która byłaby czymś takim zainteresowana?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciężka sprawa, chyba tylko coś polsko-niemieckiego może ruszyć ten beton we władzach miasta. A na lapidarium można by zamienić chociażby jedną z parkowych "fontann", bo i tak najpiękniejsze nie są.

      Usuń
  7. Na takie rzeczy powinny znaleźć się pieniądze z UE. Ciekawe co na to konserwator zabytków.

    OdpowiedzUsuń
  8. Smutny widok, przykro się patrzy jak są potraktowane osoby tam pochowane.

    OdpowiedzUsuń
  9. O sprawie pisała przed miesiącem "Gazeta Wrocławska": http://www.gazetawroclawska.pl/artykul/3420753,kto-zajme-sie-zniszczonymi-nagrobkami-przy-ul-pilczyckiej-zdjecia,id,t.html

    OdpowiedzUsuń
  10. W Jaworze także jest stary po niemiecki cmentarz, lecz tam jest zadany dzięki aktywności okolicznych harcerzy, którzy kilka lat temu wysprzątali teren, oczyścili nagrobki i dbają o niego. Ale ten problem, że dba się o zagraniczne, a o te u nas nie to rzeczywiście nieprzyzwoita sytuacja...

    OdpowiedzUsuń

Uprzejmie proszę o nie przesyłanie w komentarzach SEO-spamu.